Po kilku godzinach piszę nowego posta, żeby zakończyć przerwany temat. Tym razem przedstawię moje plany na najbliższą przyszłość (w poprzednim poście pisałem o bliskiej przeszłości).
Po pierwsze, zamierzam się przeprowadzić i zamieszkać samemu. Wprawdzie nowe mieszkanie jest tuż obok, tak blisko, że będę mógł rozmawiać z rodziną przez okno lub balkon, ale mimo wszystko będzie to duża zmiana jakościowa. De facto zacznę mieszkać sam. Głęboko wierzę w to, że będzie mi łatwiej wytrzymać niż w 2019 roku, kiedy okoliczności były mniej korzystne (mieszkania dalej od siebie, słabsze przygotowanie mentalne i gorsze samopoczucie psychiczne). Wtedy wytrzymałem tylko trzy tygodnie.
Chciałbym, żeby w czerwcu doszło u mnie do kolejnej zmiany leków. Jeszcze w listopadzie rozmawiałem z psychiatrą doktor Popławską, która zaproponowała zamianę Depakiny na Lamotryginę, a także zmniejszenie dawki Solianu. W grudniu miałem wizytę u mojej głównej psychiatry, dr Błądek. Trochę ją zaskoczyłem i nie była jeszcze gotowa na zmiany. W marcu był początek wojny tuż za polskimi granicami i oboje uznaliśmy, że stres jest na tyle duży, że to zły moment na zmianę leków. Mam nadzieję, że w czerwcu wreszcie coś ruszy w tej kwestii (choć będę miał też stres związany z przeprowadzką). W każdym razie, doktor Błądek najbardziej skłonna jest do zmniejszenia mi dawki przeciwpsychotycznego Solianu z 800 do 600 mg na dobę.
I ostatnia sprawa, w okolicach końca czerwca powinna się odbyć czwarta edycja konkursu ortograficznego w "Słonecznym Domu". Chcę w nim uczestniczyć, tym bardziej, że w zeszłym roku wygrałem ten konkurs. Obecność obrońcy tytułu mistrzowskiego zawsze dodaje "smaczku" tego rodzaju zawodom 😉 . Dodatkową motywacją są nagrody, które przynajmniej w zeszłym roku były bardzo duże 🙂
Ponieważ piszę w tym poście o rzeczach przyszłych, to za jakiś czas, najprawdopdobniej za parę miesięcy, przedstawię, co z tego wszystkiego ostatecznie wyszło.
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz