gazeta "Słonecznego Domu"

gazeta "Słonecznego Domu"
To gazeta mojego Środowiskowego Domu Samopomocy "Słoneczny Dom" z Ursusa. Okładka jednego z archiwalnych numerów. Dostępna na https://drive.google.com/drive/folders/0B9e8Z7OkI74RcU5UTEt1bjRCd0U?usp=sharing

środa, 5 lutego 2020

wywiady z Krzysztofem

Cześć. Poniżej publikuję wywiady, które przeprowadził ze mną mój przyjaciel Krzysztof. Pierwszy wywiad jest na temat schizofrenii, a drugi na temat kursu "Przełom Życia".

Wielkie podziękowania dla Michała za poprawienie jakości dźwięku.

P.S. Nie jestem pewien, czy do odsłuchania tego wywiadu nie jest potrzebne posiadanie konta Google. Ale chyba nie, bo Michałowi udało się odsłuchać te pliki bez dostępu do konta Google.

Pozdrawiam!


sobota, 1 lutego 2020

Podsumowanie kursu "Doradcy do spraw zdrowienia"

Witam Was wszystkich serdecznie po długiej przerwie. Cztery miesiące temu obiecałem, że kiedy skończy się kurs "Doradcy do spraw zdrowienia", zdam z niego relację. Dzisiaj niniejszym to czynię.

Na początek trochę "suchych" informacji. Kierownikiem kursu był prof. Paweł Bronowski. Obejmował on 100 godzin dydaktycznych zajęć z sześciu przedmiotów (Jak chronić swoje prawa i uzyskiwać wsparcie, Doradztwo i wsparcie innych chorujących, Przedsiębiorczość społeczna, Umacnianie i zdrowienie, Jak poczuć się przydatnym, Posługiwanie się nowoczesnymi technologiami informatycznymi). Odbyło się w sumie pięć dwudniowych zjazdów: w 2019 roku 28-29 września, 26-27 października, 23-24 listopada, 14-15 grudnia, a w 2020 roku 18-19 stycznia. Na ostatnim zjeździe zdawaliśmy egzaminy, a wczoraj, 31 stycznia, odebraliśmy certyfikaty (na dole postu wstawiłem zdjęcie głównej strony certyfikatu, który otrzymałem). Ponadto każdy miał prawo (i obowiązek) odbyć pięć indywidualnych konsultacji psychologicznych. Ja odbyłem je z dr Sylwią Kluczyńską w dniach 16, 30 listopada, 7 grudnia oraz 11 i 25 stycznia. Jestem z tych konsultacji bardzo zadowolony.

Przyznam, że kurs był dla mnie sporym wyzwaniem. Był to niemały stres i wysiłek dla osoby takiej jak ja. Szczególny był dla mnie czas po sobotnich zajęciach, a przed niedzielnymi. Te kilkanaście godzin to były chwile z jednej strony odpoczynku, a z drugiej mobilizacji przed kolejnym dniem. Miło je wspominam. Niestety, nie wszyscy dali radę zaliczyć kurs. Spośród osób, które przystąpiły do egzaminów, zdali wszyscy, ale niektórzy w pewnym momencie przestali dawać radę przychodzić na zajęcia. Łącznie na 30 osób, które rozpoczęły kurs, zaliczyły go 24, pięć niestety nie, a jedna ma jeszcze szansę i być może będzie próbować go zaliczyć w późniejszym terminie. Moja obserwacja jest taka, że osoby, które nie zaliczyły kursu, generalnie relatywnie gorzej funkcjonują w życiu od tych, którzy go ukończyli, a w niektórych przypadkach doszło w ostatnim czasie do wystąpienia kryzysu zdrowia psychicznego.

Pochwalę się, że miałem na tym kursie 100 procent frekwencji. A bałem się, że będzie inaczej, ale na szczęście udało mi się pokonać wszystkie przeszkody, takie jak lęk, zaspanie, miałem też szczęście, że w czasie zjazdów nie dotykały mnie żadne poważne dolegliwości fizyczne. Uważam, że dużo się nauczyłem, co już jest bez wątpienia realnym zyskiem pójścia na ten kurs. Jakoś tak wyszło, że nie pojawiła się żadna osoba, z którą szczególnie blisko bym się zaprzyjaźnił.

Teraz pytanie: co po tym kursie? Prawdopodobnie będzie możliwość zrobienia kolejnego kursu doszkalającego, ale to dopiero za jakiś czas. Jeśli chodzi o obecne perspektywy pracy, to moim zdaniem są one niestety dość skromne i skupione przede wszystkim wokół grupy wsparcia Trop. Jest możliwa praca (wszystko na umowę zlecenie) w następujących formach: jako doradca telefoniczny, można też pracować w punktach konsultacyjnych w ramach powiązanego z Tropem stowarzyszenia Pomost, można prowadzić prelekcje destygmatyzacyjne, a także spotkania motywacyjne. Jestem troszeczkę rozczarowany, bo liczyłem na to, że po tym kursie będzie można pracować w takich instytucjach jak Środowiskowe Domy Samopomocy, Warsztaty Terapii Zajęciowej czy Domy Pomocy Społecznej. Nie da się ukryć, że większe możliwości pracy daje kurs Ex-In, czyli asystenta zdrowienia. Tamten kurs kosztuje jednak ponad 6 tysięcy złotych, a ten jest bezpłatny, bo finansowany ze środków unijnych. Poważnie zastanawiałem się, na który z tych kursów pójść (terminy się pokrywały), ale nie żałuję, że wybrałem ten.

Mam jeszcze następującą informację: kurs "Doradcy do spraw zdrowienia" ma sześć edycji, odbędą się jeszcze cztery, więc jeśli ktoś z Was byłby zainteresowany, to może się jeszcze na którąś z przyszłych edycji zapisać.

Na koniec trochę zmienię temat. Ostatnio mam jeszcze inne przeżycie. Wszystko wskazuje na to, że już niedługo zacznę wynajmować pewnej osobie mieszkanie, którego jestem współwłaścicielem. To mieszkanie, w którym przez pewien czas próbowałem sam mieszkać. Jak więc widać, cały czas w moim życiu coś się dzieje i bardzo mnie to cieszy. Gdyby nic się nie działo, czułbym znacznie większy stres. Jeszcze nie wiem, czy w przyszłości na tym blogu będę coś pisał na temat tego wynajmu.