Domyślam się, że z czasem będę miał coraz więcej tekstów osobistych (jeśli się nie zniechęcę), ale na razie zamierzam też pisać ogólnie o tej chorobie. Otóż, objawy schizofrenii dzielą się na pięć grup. Pierwsza i najbardziej znana z nich to grupa objawów pozytywnych, czyli wytwórczych. Dzisiaj kilka zdań o nich.
Termin "objawy pozytywne" oznacza nie ich pozytywny wpływ na funkcjonowanie chorego, lecz to, że są to fenomeny psychiczne, których nie ma u ludzi "zdrowych", są, można powiedzieć "dodane" do aktualnego funkcjonowania psychicznego chorego.
Są to np. urojenia, czyli fałszywe sądy oparte na błędnych wnioskach dotyczących zewnętrznej rzeczywistości, utrzymujące się pomimo jednoznacznych dowodów, które im w jednoznaczny sposób zaprzeczają. Jeśli starczy mi zapału, to kiedyś może przedstawię rodzaje urojeń.
Są to też omamy, halucynacje, "głosy", które polegają na postrzeganiu przedmiotów będących w istocie wytworem umysłu jako przedmioty realne. Halucynacje mogą dotyczyć wszystkich zmysłów (słuchowe, wzrokowe, węchowe, smakowe, dotykowe), jednak najczęstsze są słuchowe. Omamom zazwyczaj towarzyszą spójne treściowo urojenia.
Następnym razem opiszę objawy negatywne (ubytkowe), a w kolejce jeszcze czekają objawy afektywne, kognitywne (poznawcze) oraz objawy dezorganizacji.
Urodziłem się w 1984 roku w Warszawie. W wieku 18 lat (jeśli nie wcześniej) zachorowałem na schizofrenię. 16 razy byłem w szpitalu, po raz ostatni w 2010 roku. W ostatnich latach czuję się wyraźnie lepiej. Stworzyłem ten blog, aby w ciepły sposób pisać o schizofrenii, ponieważ uważam, że w Polsce ta choroba fatalnie się kojarzy, a o chorych mówi się głównie źle.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz