gazeta "Słonecznego Domu"

gazeta "Słonecznego Domu"
To gazeta mojego Środowiskowego Domu Samopomocy "Słoneczny Dom" z Ursusa. Okładka jednego z archiwalnych numerów. Dostępna na https://drive.google.com/drive/folders/0B9e8Z7OkI74RcU5UTEt1bjRCd0U?usp=sharing

środa, 28 grudnia 2016

Grupy objawów schizofrenii 4/5 - objawy kognitywne (deficyty poznawcze)

Objawy kognitywne obejmują: trudności z koncentracją i pamięcią, tj. zaburzenia uwagi, spowolnienie procesów myślowych, pamięci, zaburzenia postrzegania społecznego oraz anozognozję (brak świadomości choroby i zaprzeczanie jej).

Nie musi to jednak oznaczać, że u chorych dochodzi do obniżenia inteligencji czy niemożliwości kontynuowania nauki.

Najczęstsze z deficytów poznawczych to zaburzenia koncentracji, pamięci, a szczególnie pamięci operacyjnej (niezbędnej dla procesów planowania i realizowania codziennych czynności).

Leki przeciwpsychotyczne drugiej generacji zwykle pozytywnie wpływają na funkcje poznawcze.

poniedziałek, 26 grudnia 2016

kryzys psychiczny 2005

Teraz opowiem o drugim z trzech wielkich kryzysów psychicznych w moim życiu. Uważam (i nie jestem w tym odosobniony), że był to kryzys najcięższy.

W 2004 roku sytuacja wydawała się już być unormowana po kryzysie z roku 2002. Zmieniono mi z powrotem diagnozę na nerwicę, zdałem w maju maturę, świetnie zdałem egzaminy na studia. We wrześniu zacząłem spotykać się z dziewczyną. W październiku zacząłem studia. Niestety, choroba znowu dała o sobie znać. Zacząłem się coraz gorzej czuć. Najpierw rzuciłem studia, potem rozpadł się związek. Na domiar złego zostałem okradziony, w wyniku czego miałem na głowie dużo formalnych spraw związanych z wyrabianiem nowych dokumentów. Pod koniec 2004 roku rzuciłem leki. Przez parę miesięcy mój stan zdrowia systematycznie się pogarszał, aż w drugiej połowie lutego 2005 roku zacząłem robić bardzo dziwne rzeczy. Do dotychczasowych urojeń doszło przede wszystkim następujące: jestem prorokiem, to nie nowość, ale jestem Eliaszem. Toczyłem naprawdę interesujące rozmowy z moimi głosami, które interpretowałem jako anioły lub diabły.

22 lutego wieczorem wyszedłem z domu. Chciałem dotrzeć do mojego "narodu wybranego", do Laosu. Ta noc była koszmarem dla mojej rodziny. W trakcie tej nocy robiłem bardzo dziwne rzeczy, myślałem, że jestem torturowany i prześladowany i że to wszystko trwa trzy lata, a trwało "tylko" kilkanaście godzin. Ostatecznie jakimś cudem trafiłem do domu. Przyjechała policja, potem pogotowie. Zostałem zabrany do szpitala.

23 lutego. W szpitalu początkowo nie wiedziałem, co się dzieje. Po dobrych kilku godzinach wpadłem w psychotyczny szał, kopnąłem chyba trzy osoby. Oczywiście trafiłem w pasy. Dostałem kilka zastrzyków i po kilkunastu godzinach zostałem oswobodzony.

Z tego, co było przez następne dwa tygodnie, prawie nic nie pamiętam. Wiem, że byli jacyś bardzo życzliwi wolontariusze - siostra zakonna i dwoje świeckich, którzy bardzo mnie podnosili na duchu i oczywiście pomagali w higienie. Jestem im bardzo wdzięczny za całe dobro, którego od nich doświadczyłem.

Później bardzo szybko zaczął mi się polepszać stan zdrowia i zaskakująco szybko, bo już 13 kwietnia, zostałem wypisany ze szpitala. Oczywiście na trwałe ustalono, że jestem chory na schizofrenię (paranoidalną).

Rodzaje urojeń ze względu na treść. Jak było/jest z nimi u mnie?

W tym poście przedstawię rodzaje urojeń ze względu na treść. Jest jeszcze podział ze względu na strukturę, który jest mniej ciekawy i którym nie będę się tu zajmować. Jeśli ktoś z Was nie będzie rozumiał, na czym dane urojenia polegają, polecam przydatne linki (jest tam też o podziale ze względu na strukturę):

https://pl.wikipedia.org/wiki/Urojenia 

https://portal.abczdrowie.pl/urojenia

Do każdego rodzaju dodam osobistą refleksję, jak intensywnie u mnie występował. Oczywiście nie są to wszystkie rodzaje urojeń (może ich być właściwie nieograniczona liczba), przedstawiam te najczęściej spotykane. Listę zaczerpnąłem w większości z kultowej książki "Schizofrenia" prof. Antoniego Kępińskiego.

urojenia ksobne (odnoszące) - chyba dość sporo, choć trudno rozróżnić, kiedy zostaje przekroczona granica

urojenia prześladowcze - wcale nie tak dużo, jak na najczęściej występujący u ludzi rodzaj urojeń

urojenia pieniacze - nie przypominam sobie

urojenia depresyjne (grzeszności i winy, nihilistyczne, katastroficzne itp.) - bardzo dużo, zwłaszcza w późniejszym okresie choroby, dziś też się zdarzają

urojenia wielkościowe, posłannicze, misyjne - też bardzo dużo, do dziś się z tego do końca nie wyleczyłem

urojenia wynalazcze - może trochę

urojenia miłości (zakochania) - o dziwo tak, choć podobno są typowe dla kobiet

urojenia "cudownego dziecka" - nie mam dzieci, więc nie

urojenia hipochondryczne - częstotliwość średnia

urojenia bogactwa lub biedy - nie

urojenia oddziaływania (wpływu) - niestety bardzo często je miałem, chyba się do końca nie wyleczyłem

urojenia owładnięcia - rzadziej niż wpływu, ale też się zdarzały

urojenia zniekształcenia ciała (dysmorfofobia) - dawno temu miałem epizod

urojenia interpretacji (zdrady, ciąży, opętania itp.) - z trójki wymienionej w nawiasie: zdrady nie, bo tylko raz krótko byłem w związku, ciąży też nie (choć mój kolega miał!), za to opętania bardzo dużo (do dziś biorę poważnie pod uwagę, że jestem może nie opętany, ale na pewno zniewolony przez złe duchy)

urojenia podstawienia - epizodycznie, jako pomieszane z urojeniami zakochania



niedziela, 25 grudnia 2016

Grupy objawów schizofrenii 3/5 - objawy afektywne

Osoby cierpiące na schizofrenię przeżywają, zwłaszcza na początku schizofrenii, stany zaburzeń nastroju, szczególnie okresy depresji. Objawy takich depresji nie różnią się znacznie od objawów depresji w innych zaburzeniach psychicznych.

Chorzy mają więc uczucie przygnębienia, są ciągle zmęczeni, mają niskie poczucie swojej wartości, uważają się za gorszych od innych ludzi czy wreszcie: mogą podejmować próby samobójcze.

Zdarzają się też okresy manii, które charakteryzują się występowaniem podwyższonego bądź drażliwego nastroju.

Grupy objawów schizofrenii 2/5 - objawy negatywne (ubytkowe)

Termin "objawy negatywne" nie oznacza ich negatywnego wpływu na funkcjonowanie chorego, ale to, że są to fenomeny psychiczne niejako „odjęte” z funkcjonowania psychicznego ludzi zdrowych.

Do objawów negatywnych zalicza się: zblednięcie emocji, zmniejszenie motywacji, zobojętnienie emocjonalne i lakoniczność wypowiedzi.

Zblednięcie emocji. W przebiegu schizofrenii może dochodzić do trudności w przeżywaniu i wyrażaniu swoich uczuć czy też do kłopotów z natychmiastowym rozumieniem uczuć innych ludzi. Niektóre chore osoby mają problemy w opowiedzeniu innym o swoich przeżyciach, zwłaszcza realnych.

Zmniejszenie motywacji. Osoby z objawami schizofrenii mają czasami trudności w zaczynaniu lub kończeniu niektórych czynności. W krańcowych przypadkach mogą oni mieć problemy w codziennych czynnościach, takich jak ubieranie się, mycie czy przygotowywanie sobie jedzenia.

Zobojętnienie emocjonalne. Osoby ze schizofrenią mogą tracić zainteresowanie sprawami, które dawniej sprawiały im przyjemność. Mogą również czuć się mało warte lub niepotrzebne. Tego typu sądy mogą prowadzić do myśli czy nawet prób samobójczych.

Lakoniczność wypowiedzi. U niektórych osób schizofrenia powoduje niechęć do mówienia – maleje ilość wypowiedzi spontanicznych, stają się one krótkie, bardzo konkretne, tracą swój wymiar opisowy.

kryzys psychiczny 2002

Trzy razy w życiu odwożono mnie karetką do szpitala psychiatrycznego. Do dziś pamiętam daty: 6 września 2002, 23 lutego 2005, 13 czerwca 2010. W tym poście opowiem o pierwszej z tych "przygód".
Już w 2000 roku stwierdzono, że mam zaburzenia psychiczne, a 2 maja 2001 roku po raz pierwszy trafiłem do szpitala. Byłem leczony na depresję, lęki, później na natręctwa. Podobno te leki mogły przyspieszyć nadejście psychozy.
Już wiosną 2002 roku byłem bardzo nakręcony, zaczynało mnie ogarniać poczucie wielkości, a na wakacjach tego roku w Zakopanem totalnie "odjechałem". Miałem omamy, nie tylko słuchowe, ale też np. węchowe, no i urojenia, przede wszystkim wielkościowe, posłannicze, misyjne. Uważałem, że jestem prorokiem. Wcześniej nie byłem zbyt religijny, a teraz stałem się wręcz nadmiernie, chorobliwie pobożny. Co ciekawe, od tamtej pory do dzisiaj religijność mi nie zniknęła, ale obecnie, w remisji, zachowuję umiar. Wracając do wydarzeń z roku 2002, pojawiły się między innymi takie myśli: 1) jak już wspomniałem, jestem prorokiem i mam misję, 2) apokaliptyczne Bestia i Fałszywy Prorok to Dante Alighieri i Jan Sebastian Bach, 3) apokaliptyczna Wielka Nierządnica to Stany Zjednoczone, 4) "śmiertelny cios Bestii, po którym ona ożyła" zadał albo Krzysztof Kolumb, albo Mikołaj Kopernik. Wszystko kręciło się wokół tych twierdzeń. Z każdym dniem byłem coraz bardziej oderwany od rzeczywistości. Skończyły się wakacje. Od początku września trafiłem do nowej szkoły. To był dodatkowy stres. W piątek, 6 września, ostro "narozrabiałem" i prosto ze szkoły zostałem zabrany karetką do szpitala. Tego samego dnia (już w szpitalu) z powodu agresywnego zachowania trafiłem w kaftan.
Później sytuacja się uregulowała, po kilku dniach zostałem przeniesiony z oddziału dla dorosłych na młodzieżowy. To, co się stało, zmieniło jednak w sposób nieodwracalny moje życie.
Przy wypisie nie miałem jeszcze diagnozy "schizofrenia", ale parę miesięcy później, przy kolejnym pobycie w szpitalu, lekarz po raz pierwszy napisał "rozpoznanie - schizofrenia". To był jeszcze 2002 rok. Miałem 18 lat.

czwartek, 22 grudnia 2016

Ostatnie (obiecuję) zdjęcia z Wysp Kanaryjskich




Nie ma co, lansuję się ;-)

P.S. Wszelkie wartościowe komentarze są bardzo mile widziane. Jeśli jakiś się pojawi, postaram się na niego odpisać.

Grupy objawów schizofrenii 1/5 - objawy pozytywne (wytwórcze)

Domyślam się, że z czasem będę miał coraz więcej tekstów osobistych (jeśli się nie zniechęcę), ale na razie zamierzam też pisać ogólnie o tej chorobie. Otóż, objawy schizofrenii dzielą się na pięć grup. Pierwsza i najbardziej znana z nich to grupa objawów pozytywnych, czyli wytwórczych. Dzisiaj kilka zdań o nich.

Termin "objawy pozytywne" oznacza nie ich pozytywny wpływ na funkcjonowanie chorego, lecz to, że są to fenomeny psychiczne, których nie ma u ludzi "zdrowych", są, można powiedzieć "dodane" do aktualnego funkcjonowania psychicznego chorego.

Są to np. urojenia, czyli fałszywe sądy oparte na błędnych wnioskach dotyczących zewnętrznej rzeczywistości, utrzymujące się pomimo jednoznacznych dowodów, które im w jednoznaczny sposób zaprzeczają. Jeśli starczy mi zapału, to kiedyś może przedstawię rodzaje urojeń.

Są to też omamy, halucynacje, "głosy", które polegają na postrzeganiu przedmiotów będących w istocie wytworem umysłu jako przedmioty realne. Halucynacje mogą dotyczyć wszystkich zmysłów (słuchowe, wzrokowe, węchowe, smakowe, dotykowe), jednak najczęstsze są słuchowe. Omamom zazwyczaj towarzyszą spójne treściowo urojenia.

Następnym razem opiszę objawy negatywne (ubytkowe), a w kolejce jeszcze czekają objawy afektywne, kognitywne (poznawcze) oraz objawy dezorganizacji.

Czy czuję się stygmatyzowany?

Jedną z największych przeszkód, by otwarcie mówić i pisać o tym, że choruje się psychicznie, jest obawa przed tym, że zostanie się z tego powodu odrzuconym, wyśmianym, uznanym za gorszego. Człowiek boi się utraty znajomych, przyjaciół. Jeśli już człowiek się odkryje, w niektórych przypadkach te obawy się potwierdzają, a w innych nie.
Jeśli chodzi o mnie, to spotkałem się w życiu z dużą wyrozumiałością i życzliwością, choć zdarzały się i komentarze w stylu "Po co o tym gadasz?", gdy mówiłem o swojej chorobie. Dziś mam poczucie, że byłem i jestem trochę za mało ostrożny, bo wprawdzie rzadko ludzie mówią wprost o swojej niechęci, ale na pewno dużo częściej różne przykre rzeczy sobie myślą i zapewne też obgadują za plecami. Chociaż nie wiem, może taki mój pogląd wynika z nastawień ksobnych...
Inna sprawa jest taka, że powszechną tendencją u osób chorujących psychicznie jest tak zwana auto-stygmatyzacja, czyli my sami uważamy siebie za gorszych, mniej wartościowych od tzw. "zdrowych". Także u siebie ją dostrzegam. W tej kwestii trochę pomogły mi: wyjazd edukacyjny z Fundacją eF Kropka, a także konferencje zorganizowane przez Polski Instytut Otwartego Dialogu (gość specjalny - Dan Fisher) oraz przez Porozumienie na Rzecz Wspierania Osób Chorujących Psychicznie. Ostatnią konferencję zorganizowaną przez ten podmiot poprowadziły niemal w całości osoby chorujące psychicznie. Może jeszcze napiszę coś więcej o tej konferencji. Łącznie byłem na kilku konferencjach tego typu.
Naprawdę wlało to wiele otuchy do mojego serca!
To mój pierwszy post. Witam serdecznie :-). Będę tu pisał o schizofrenii zarówno w wymiarze ogólnym, jak i osobistym. Na dobry początek - kilka frapujących faktów o schizofrenii.

1. Schizofrenia to nie jedna choroba, tylko tak naprawdę grupa chorób (dla uproszczenia będę to jednak nazywał jedną chorobą).
2. Najczęstsze krzywdzące stereotypy na temat takich osób - a) że głupi i b) że niebezpieczny.
3. 10 procent osób chorujących na schizofrenię kończy swoje życie samobójstwem.
4. Egotyzm (czyli nadmierne skupienie na sobie) to cecha charakterystyczna dla tej choroby.
5. Gdy oboje rodzice są na to chorzy, szansa, że dziecko też będzie chore, wynosi mniej więcej pół na pół.
6. Nagły i ostry początek choroby jest korzystniejszy niż początek powolny ("podstępny").

I jeszcze parę zdjęć z mojego niedawnego wyjazdu na Fuerteventurę (jedna z Wysp Kanaryjskich):